

Wczasy na wybrzeżu to najprzyjemniejszy wypoczynek
28 czerwca, 2022 | 08:00 - 16 października, 2022 | 16:00 UTC+2
„Wczasy na wybrzeżu to najprzyjemniejszy wypoczynek” – to tytuł wystawy czasowej Muzeum Sopotu. Największa, sezonowa ekspozycja poświęcona jest wypoczynkowi w Sopocie w okresie powojennym i działającemu w Polsce od 1949 r. Funduszowi Wczasów Pracowniczych. Na ekspozycji zostały wykorzystane archiwalne kroniki filmowe, obiekty ze zbiorów Muzeum Sopotu i kolekcji prywatnych, w tym: stroje, foldery i reklamy ośrodków wypoczynkowych.
Turystyka masowa narodziła się w I połowie XIX wieku w Wielkiej Brytanii. Za twórcę pierwszego biura podróży uważany jest Thomas Cook, który w 1841 r. zorganizował pierwszą masową wycieczkę koleją. Z czasem i w innych krajach rozpoczęto organizować kluby turystyczne, wyjazdy dla dzieci, wydawano przewodniki oraz tworzono kolejne biura podróży. Na ziemiach polskich w 1873 r. jako pierwsze powstało Galicyjskie Towarzystwo Tatrzańskie. Pierwszym polskim biurem podróży był „Orbis” powołany w 1923. W okresie PRL wczasy były jednym z elementów propagandy i traktowano je jako „zdobycz klasy robotniczej”, a prawo do wypoczynku zapisano w konstytucji .
Organizacja wyjazdów wczasowych została powierzona związkom zawodowym. Komisja Centralna Związków Zawodowych (KCZZ) już w kwietniu 1945 roku powołała pierwszą jednostkę organizującą wypoczynek: Wydział Wczasów. 4 lutego 1949 na wniosek Komisji Centralnej Związków Zawodowych, Sejm uchwalił ustawę powołującą do życia Fundusz Wczasów Pracowniczych (w skrócie FWP).
Aby udać się na wczasy należało otrzymać skierowanie agencji FWP. W ramach skierowań FWP można było również korzystać z noclegów w kwaterach prywatnych oraz ośrodków PTTK i kempingów.
Dzień wczasowiczów, którzy przybywali do Sopotu z całej niemalże Polski, rozpoczynał się około godziny 7.00. Śniadania wydawano w godzinach 8.00 – 9.00, składały się na nie: obowiązkowa zupa mleczna oraz nabiał a czasami wędliny i parówki. Do picia podawano kawę i herbatę, postrachem dzieci była tzw. „bawarka” czyli herbata z mlekiem. Po śniadaniu zwykle pakowano się na plażę z torbami pełnymi kanapek zawiniętych w papierowe serwetki, ręcznikami, kocami, kołami do pływania, kostiumami kąpielowymi, zwanymi czasem opalaczami, a nierzadko także z dmuchanym materacem, który przywożono w bagażu pociągiem. Miłym przerywnikiem rodzinnego opalania była konsumpcja lodów „Mewa”, a dzieci uwielbiały także cytronetę w foliowych woreczkach ze słomką. Około godziny 13.00 – 14.00 udawano się do wczasowej stołówki na obiad. Po obiedzie krótki odpoczynek, spacer po Monciaku, parku albo molo. Po kolacji, która odbywała się zwykle około godziny 18.00, letnicy korzystali z sali telewizyjnej, wczasowej biblioteki czy stołu do ping-ponga, grano także w brydża, szachy, warcaby. Turnusy wczasowe trwały zwykle dwa tygodnie, w soboty organizowano wieczorki taneczne z muzyką na żywo, spotkania literackie, konkursy prowadzone przez tzw. „kaowca” czyli referenta kulturalno-oświatowego.
Wystawa potrwa do 16.10.2022 r.