Dziś przypada 77. rocznica wkroczenia Armii Czerwonej do Sopotu.
W pierwszych miesiącach 1945 r. świetność Sopotu jako kąpieliska i uzdrowiska zdawała się należeć do odległej przeszłości. W mieście, zamiast widywanych w poprzednich latach kuracjuszy, dominowali niemieccy żołnierze rekonwalescenci. Zarówno oni jak i mieszkańcy miasta zdawali sobie sprawę z nadciągającej Armii Czerwonej, podążającej na zachód.
Niemiecki pas umocnień Gdyni i Gdańska rozciągał się od Rewy do Błonia nad Martwą Wisłą łącząc się na wzgórzu Donas na wysokości Chwaszczyna i Koleczkowa, gdzie zorganizowano silny punkt niemieckiej obrony. Wedle Rosjan miał to być najsłabszy punkt niemieckiej obrony, rozerwanie którego pozwolić miało na odizolowanie obu miast i zdobycie każdego z nich z osobna.
14 marca 1945 r. radzieckie siły 2. Frontu Białoruskiego przystąpiły do ataku na wojska niemieckie broniące rejonu Gdańsk-Gdynia. Wchodzące w jej skład 49 i 70 Armia wyprowadziły atak na Sopot. Celem było zajęcie miasta i dotarcie do wybrzeża Zatoki Gdańskiej, a tym samym rozdzielenie sił niemieckiej 2. Armii Polowej. W Sopocie w dniu 18 marca 1945 r. Niemcy rozpoczęli ewakuację dużego szpitala polowego znajdującego się we wnętrzach Kasino-Hotel. Dzień później władze niemieckie nakazały ewakuację całego kurortu, choć możliwości ewakuacji były już znikome. Zacięte walki o przełamanie niemieckiej obrony trwały do 22 marca w rejonie Klukowo-Szafarnia-Wysoka. W nocy z 22 na 23 marca Armia Czerwona zajęła cały Sopot. Oddziały niemieckie wycofały się w kierunku Oliwy i Gdańska. Podczas walk zniszczeniu uległo ok. 10% zabudowy miasta